Wyglądam nietuzinkowo w każdym calu – prawe oko mam brązowe, a lewe niebieskie, tzw. „rybie oko”, co sprawia, że zawsze wyróżniam się w tłumie. Moja maść nazywa się srokata, co oznacza, że na białej sierści znajdują się jasno-brązowe łaty, które dodają mi uroku. Mam swoje zdanie i lubię, żeby było „po mojemu”. Wiem, ile znaczę, ponieważ mam za sobą karierę sportową, co daje mi pewność siebie, jakiej nie powstydziłby się żaden duży koń.
Pomimo zaledwie 126 cm wzrostu, charakterem niczym nie różnię się od zachowania większych koni, dlatego trzeba podchodzić do mnie z szacunkiem i zrozumieniem. Mimo niewielkich rozmiarów, odznaczam się szczególną odwagą. Nie boję się niczego – dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych!
Każdy malec na moim grzbiecie będzie bezpieczny, bo jestem niezwykle opiekuńcza. Lubię ludzi, którzy tak jak ja, wiedzą czego chcą i potrafią postawić granice. Wyzwania to dla mnie ważna sprawa i traktuję je z pełnym zaangażowaniem. Jednym zdaniem – wielki duch w małym ciele!
Możesz mnie czasem zobaczyć w kagańcu na pyszczku, który hamuje moje łakomstwo i pomaga mi utrzymać zdrowie. Jeśli zobaczysz mnie przy płocie, nie rzucaj mi się na szyję, proszę! Lubię być głaskana, ale mam swoje granice, które szanuję i oczekuję, że Ty również je zauważysz.